wtorek, 25 stycznia 2011

ROZWÓJ czyli "należy się zmieniać, by jakim jest się, pozostać".


Yo!

Znów zacznę od historyjki. Właściwie, mini-historyjki. 
Facebook. Komentarz do jakiegoś wpisu. 
Pojawia się kwestia Beastie Boys
Młody człowiek wyraża opinię, (w wolnym przytoczeniu) że " słaby skład, słabi raperzy, którzy od wielu lat nie mają progresu, takie samo flow jak wcześniej, etc".

Zgroza. Dla mnie. Bo przypominam, że każdy może mieć własne zdanie.

Opaczne zrozumienie kwestii. Z deka. 
Damn.
Jak można "coś takiego" powiedzieć o Beastie Boys???

Czy progres, rozwój można rozumieć w kwestii rapu przez zmienianie flow? To chyba jakiś trend ostatnio. Techniczny pseudo-flow (o tym szerzej w następnych wpisach) zabija istotę zmian w rapie.
Każda płyta B-Boys była progresywna. Każda inna od poprzedniej. Każda, jest klasykiem.

Francuzi mówią, "Im bardziej coś się zmienia, tym bardziej pozostaje takie samo".
Jak bardzo trzeba się zmienić, żeby zadowolić publikę, odbiorców? Jak bardzo trzeba się "dostosować", żeby trafić w gusta "sceny", innych raperów, z branży?

Jak się nie zmienić, żeby nie stracić, już posiadanych odbiorców?
I gdzie jest granica, lub granice tych zmian?

To dwie, pozornie sprzeczne ze sobą drogi.
No bo, nie mogę stać w miejscu, przez całe rapowe życie prezentując te same "skillsy", tematy, rymy i wizerunek.
Nie mogę, także zmienić swoich przekonań, postawy i wizerunku.

Wszystko można. Wszystko. Kwestia, w jaki sposób się to zrobi.

Progres, rozwój rozumiem, poprzez "parcie do przodu", muzyczne i liryczne. Poprzez otwieranie się na nowe doświadczenia, przy zachowaniu szacunku do swoich przekonań, korzeni i samego siebie.
Powiecie, że to komunały i oczywistości. Ja odpowiem: "Jasne, tylko dlaczego tak wielu ich nie stosuje".
Nie będę na siłę "przefajniał" swojego rapu, "poczwórne" rymy mnie nie interesują, dopóki mogę "podwójnymi" przekazać odpowiednie treści.
Ale będę nawiązywał współpracę z pozornie "niehiphopowymi" twórcami i z płyty na płytę stosował, "nowsze" techniczne patenty, pozostając przy klasyczny, oldschoolowym brzmieniu.
Tak, w skrócie...

Wall-e wyraził się jasno: "Należy się zmieniać, by jakim jest się, pozostać". W pełni się z tym zgadzam.
Powtórzę, najważniejsze jest to, jak się, owych zmian dokonuje.





Afrodef/Peter Green - WWD (Witamy W Dorosłości) LP

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz